Wielkie zamieszanie wokół przetargu na pierwsze elektryczne autobusy Kaliskich Linii Autobusowych

Pod koniec poprzedniego roku, Kaliskie Linie Autobusowe (KLA) rozpoczęły przetarg na zakup ich pierwszych pojazdów elektrycznych. Wynik przetargu okazał się być nieoczekiwanie skomplikowany. Mimo że jedna oferta została złożona punktualnie, druga zgłoszono nieco później. Cała sytuacja doprowadziła do interwencji Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Teraz pytanie brzmi: kto dostarczy autobusy?

Sytuacja stała się bardziej zawiła 29 listopada, kiedy miało miejsce otwarcie ofert na dostawę 16 lub nawet 21 (po wykorzystaniu prawa opcji) autobusów elektrycznych o długości około 12 metrów, wraz z niezbędną do ich funkcjonowania infrastrukturą ładowania. Początkowo wydawało się, że Solaris, który jako jedyny złożył ofertę na czas, ma pewne zwycięstwo. Tymczasem kilka dni później pojawiły się komplikacje – Irizar, którego oferta nie została uwzględniona w postępowaniu, zdecydował się na odwołanie do KIO.

Irizar domagał się uwzględnienia w postępowaniu swojej oferty, która została złożona z opóźnieniem o 5 minut. Powodem tego opóźnienia miał być niewłaściwie działający system, który uniemożliwił firmie złożenie dokumentów przed godziną 11. W trakcie postępowania dowodowego, Irizar zaprezentował wiele dokumentów mających na celu potwierdzenie zarzutów wobec Zamawiającego oraz platformy zakupowej, za pośrednictwem której składane były dokumenty do przetargu.