Podczas procesu, wśród oskarżonych znalazło się siedmiu mężczyzn – w tym ojciec i syn. Sześcioro spośród nich musi odpowiedzieć na zarzuty dotyczące brutalnej zbrodni, którą dokonali, a także za motywacje przypisane do tego czynu, które niewątpliwie zasługują na najostrzejsze potępienie.
Prokuratura wskazała na zemstę jako motywację przestępstwa. Po głębszym zbadaniu sytuacji, okazało się że trzech mężczyzn było ze sobą powiązanych wspólnymi interesami biznesowymi, a ich celem było przejęcie udziałów w spółce. Przed popełnieniem okrutnego czynu, spotkali się by omówić plan i podzielić zadania. Uzbroili się w kije baseballowe, metalowe rury oraz bagnet, którymi zamierzali unicestwić swoje ofiary. Przygotowali również miejsce pochówku dla swoich ofiar – dół wykopany w lesie.
Ambicją prokuratury jest uzyskanie kar dożywocia dla trójki oskarżonych, z prawem do wystąpienia o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu minimalnie 35 lat kary. Dla czwartego oskarżonego domagają się wyroku trzydziestu lat pozbawienia wolności, dla kolejnych – 25 i 18 lat. Ostatni z oskarżonych, który nie poinformował odpowiednich organów ścigania o popełnionym przestępstwie, ma zostać skazany na rok i pół więzienia. Dodatkowo, prokurator wnosi o naliczenie odszkodowań dla rodzin ofiar oraz wpłat na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Obrońcy oskarżonych postulują nałożenie łagodniejszych kar, w tym 25 lat więzienia dla jednego z nich. Oskarżeni przeprosili rodziny zamordowanych, wyrażając swoje skruchę. Jeden z nich oświadczył przed sądem: „Trudno mi z tym żyć. To, co zrobiłem, będzie mi ciążyło do końca życia”.
Zdaniem prokuratora, jest to bezprecedensowy przypadek. Wyraził zdumienie nad motywacjami oskarżonych mówiąc: „To co mają w głowach? Zamordowali dwóch ludzi praktycznie bez powodu”. Dokładnie opisywane zdarzenia miały miejsce w roku 2022. Mężczyźni wtargnęli do biura przy Placu Kościuszki i bestialsko pobili dwóch mężczyzn – 35 i 51-latka.