Pomimo swojego zaangażowania i wpływu na grę, piłkarki ręczne z AWS Energa Szczypiorno Kalisz nie zdołały zdobyć swojego pierwszego zwycięstwa w ORLEN Superlidze Kobiet. W dniu sobotnim, mimo ich mocnej walki, musiały uznać wyższość drużyny Start Elbląg.
Przed rozpoczęciem sobotniego meczu, obie drużyny z Kalisza i Elbląga nie miały na swoim koncie żadnych punktów. Dlatego też, każda z nich miała nadzieję na osiągnięcie pierwszego triumfu w sezonie. Młody zespół z Kalisza stawił czoło rywalom przez pierwszy kwadrans gry, jednak później przewagę zdobyły zawodniczki z Elbląga. Jak się później okazało, zdobycie kilku bramek przewagi przez elblążanki było barierą nie do pokonania przez kaliszanki, które wciąż czekają na swoje pierwsze zwycięstwo. Sytuacje komplikuje fakt, iż drużyna Kalisza zmaga się z kontuzjami.
– W naszym składzie brakowało Sylwii Lisewskiej w tym tygodniu. Zmagaliśmy się nawet z trudnościami podczas treningów, a dzisiaj graliśmy praktycznie tylko naszą podstawową siódemką. Mimo to, dziewczyny pokazały dużo serca i zaangażowania, zostawiając na boisku wiele energii. Mecz odbywał się w szybkim tempie i był dla nas satysfakcjonujący mimo błędów, które momentami się zdarzały. Wciąż brakuje nam pewnej dozy spokoju, ale widzimy postęp z meczu na mecz. Musimy po prostu poświęcić jeszcze trochę czasu, żeby było jeszcze lepiej – skomentował Łukasz Kobusiński, trener drużyny AWS Energa Szczypiorno Kalisz.