Policja w Kaliszu miała do czynienia z nietypowym piratem drogowym, który pędził przez miasto z prędkością 101 kilometrów na godzinę. Co się okazało? Powiedział policjantom, że musiał spieszyć się na sprawdzian. Przez policjantów w Kaliszu został zatrzymany kierowca Audi, który pędził w terenie zabudowany ponad sto kilometrów na godzinę. Po zatrzymaniu do kontroli okazało się, że miał on 16 lat. Początkowo spodziewali się typowego pirata drogowego, jednak nie zakończyło się odbiorem prawa jazdy i mandatem. Policjanci zatrzymali, jak się okazało chłopaka w wieku szesnastu lat. Dlatego też przekazali sprawę do sądu rodzinnego.
Policjanci złapali chłopaka całkiem przypadkowo. Dokonywali rutynowej kontroli drogi, przy czym zauważyli kierowcę pędzącego ponad 100 na godzinę w terenie zabudowanym. Zgodnie z przepisami przekroczył on prędkość jazdy ponad dwukrotnie, ponieważ w terenie zabudowanym możemy poruszać się maksymalnie z prędkością 50 na godzinę. Po zatrzymaniu samochodu niezwykle się zdziwili.
Chłopak próbował przekonać policjantów w nietypowy sposób
Policja szybko zakończyła jego pirackie zapędy. Chłopak zaczął się tłumaczyć. Kontrola dokumentów wykazała, że nie miał on prawa jazdy do prowadzenia dużego Audi. Chłopak posiadał jedynie tak zwane uprawnienie B1, które uprawnia kierowcę do poruszania się za pośrednictwem lekkim czterokołowcem. Niestety samochód osobowy, którym się poruszał, nie był lekkim czterokołowcem, a sportowym samochodem osobowym. Oczywiście jego kategoria prawa jazdy nie uprawniała go do prowadzenia pojazdu, w którym przekroczył prędkość, zatem policjanci byli zobowiązani do zatrzymania go na dłużej.
Mimo wszystko chłopak przygotował ciekawą historię, ponieważ uznał, że zabrał auto pod nieobecność rodziców, aby zdążyć na sprawdzian w szkole. Policjanci z drogówki nie mogli osądzić niepełnoletniego lub wręczyć mu mandatu, jednak zatrzymali jego uprawnienia i przekazali sprawę do sądu rodzinnego. Wyrokiem zajmie się zatem uprawniona do tego instytucja. O dalszym losie młodego pirata drogowego będzie decydował sąd rodzinny.